Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Wto 15:56, 29 Maj 2018    Temat postu: jezy

Zrobil krok w jej strone i przez sekunde wydawalo jej sie, ze chce ja uderzyc

albo objac. Zatrzymal sie w pol kroku, na krawedzi ktoregos z tych gestow. Stali nieruchomo, patrzac na siebie, oboje bladzi, oboje nieprzytomni ze zdenerwowania. Gini wyciagnela reke.

-Nigdy nie zrobilabym ci czegos takiego, gdybym nie musiala jechac -

odezwala sie blagalnym tonem. - To tylko kilka godzin. Pozniej...

-Nie rob sobie zludzen - przerwal jej ostro. - Nie bedzie zadnego "pozniej".

Odwrocil sie i wyszedl.

Do wynajetego domu w St John's Wood dotarli o dziesiatej trzydziesci. Pascal

nie odezwal sie do Gini ani slowem przez cala droge, a takze po przybyciu na miejsce. Od razu poszedl na gore, milczacy, z zacisnietymi ustami, zupelnie jakby nagle stala sie niewidzialna. Na pietrze, w spowitej w dziesiatki metrow rozowego brokatu sypialni, ktorej okna wychodzily na tyly domu, polozyl aluminiowe kasety na lozku i zabral sie do ich rozpakowywania.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group